plakat

plakat

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział VI (cz. II)

 Białe ściany, drzwi do sali, krzesła. Harry pamiętał to miejsce bardzo dobrze, w końcu sam tu był tak niedawno. Szpitalny korytarz nie był przyjemnym miejscem. W całym budynku panował smutek. Ludzie tutaj albo żyją albo umierają. To smutne, że jedna chwila decyduje czy dożyjesz następnego dnia czy też może zaśniesz już nigdy się nie budząc. Tutaj tracisz albo zyskujesz bliskich. Tutaj nic nie jest tak piękne jak na zewnątrz, na świecie.
 Łzy napływały do oczu Harry'ego w tak szybkim tępie, że nie mógł nad tym zapanować. Wpatrzony w podłogę czekał na jakiekolwiek informacje. Louis był operowany a on siedział na korytarzu nie mogąc nic zrobić. Bezsilność jest najgorszym uczuciem w takiej sytuacji. Sam powiedział, że Louis miał wypadek samochodowy ale sam do końca nie wiedział jak to wszystko się potoczyło. Lou uderzył sie o coś głową przez co stracił przytomność. Odłamki szkła od pękniętej szyby wbiły się w jego klatkę piersiową i brzuch. Harry błagał wszystko i wszystkich by nie zagrażały one życiu Louisa. 
 Operacja trwała godzinę. Z sali wyszedł jeden z lekarzy. Podszedł to Harry'ego z opuszczoną głową wzdychając. Loczek nie miał sił spytać, czy wszystko poszło dobrze, bał się odpowiedzi, bał się, że go stracił. 
-Jesteś Harry, tak?-spytał lekarz.
Harry potwierdził
-Twój przyjaciel, Louis, on
-Co z nim?-Harry uniósł głowę patrząc na mężczyzne-Wszystko dobrze, prawda? Musi być
-Jest. Operacja się udała. Louis żyje
Na te słowa po policzkach Harry'ego spłynęły łzy szczęścia. Czuł jak jego życie znów nabiera pięknych barw. Był szczęśliwy, po prostu. 
-Czy ja mogę go zobaczyć?-Zapytał nie mogąc powstrzymać uśmiechu 
-Tak, za jakieś 15 minut, sala 223
-Dziękuję, za wszystko-powiedział Harry mocno ściskając dłoń mężczyzny 
-Nie ma za co, trzymaj się Harry-uśmiechnął się i odszedł.
~*~

Blizny, siniaki, zadrapania. To wszystko możnabyło zobaczyć na ciele Louisa leżącego na szpitalnym łóżku przypiętego do różnych urządzeń. 
Harry nazwał go w myślach ''Popękanym Aniołem''. 
-Hej słoneczko-powiedział cicho łapiąc Louisa za rękę-Pamiętasz, jak mówiłem ci, że jesteś perfekcyjny? Pomimo siniaków i zadrapań nadal taki jesteś. Jesteś zraniony Lou, ale nadal piękny 
Harry złożył delikatny pocałunek na dłoni Louisa
-Bardzo cię kocham, wiesz? Najbardziej na świecie. Jesteś moim światełkiem. Gdybyś zgasł, żyłbym w ciemności albo nie żyłbym wcale
Haz patrzył na Louisa. Był piękny. Był uśmiechnięty. Uśmiechał się i Harry to zauważył. 
Po kilku minutach chłopak mógł znów ujrzeć piękne, niebieskie oczy. Louis się obudził, widział go, słyszał. Louis żył.
Harry złożył delikatny pocałunek na jego ustach powtarzając, że go kocha. Louis nie miał siły nic powiedzieć ale możnabyło wyczytać, że chciał wyszeptać ciche ale pełne miłości ,,ja też,,. Harry zrozumiał. 

I to był kolejny rozdział ich miłości. Doświadczanie, które sprawiło, że byli silniejsi niż kiedykolwiek, oboje. 

__________________________________
Obiecałam wcześniej, więc jest ;D to taka jakby kontynuacja VI dlatego jest taki krótki :/ nie jestem z niego zadowolona ale pisanie o 23 ma swoje efekty haha 
Następny rozdział w sobote (17.05) 

Kocham Was i dziękuję za komentarze <3 xx

4 komentarze:

  1. Popłakałam się :c Jak ten lekarz mówił, to myślałam że Lou nie żyje ;c Ale dobrze, że jest wszytko dobrze :) Czekam na następny, mogłabyś ododwać częściej rozdziały? /@69_with_batman

    OdpowiedzUsuń
  2. o jeju :3 kocham Cię <3 @MDirectioner07

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju śliczny *u* taki prawdziwy, wgl świetny pomysł na taką tematykę. Czekam na next ! :*

    OdpowiedzUsuń